Naukowcy postanowili ustalić jaka jest różnica pomiędzy polskim, australijskim i amerykańskim policjantem?
W związku z powyższym przeprowadzono test i poproszono policjantów aby wyobrazili sobie taką sytuację:
Idziesz pustą ulicą ze swoją żoną i dwójką małych dzieci. Nagle zauważasz, że w Twoją stronę biegnie młody, zamaskowany mężczyzna z nożem w ręku. Biegnie i wykrzykuje groźby w Waszym kierunku. Wymachuje nożem i jest coraz bliżej. Z sekundy na sekundę sytuacja jest coraz groźniejsza.
Masz ze sobą broń służbową w postaci pistoletu. Masz ułamki sekund aby zdążyć zareagować zanim bandyta napadnie Ciebie i Twoją rodzinę.
Co robisz?
POLSKI POLICJANT:
Analizuję sytuację i zastanawiam się:
– czy to aby na pewno obrona konieczna?
– czy posiadanie takiego noża jest zabronione czy nie?
– czy media nie opiszą tego człowieka jako miłego, spokojnego i kochanego przez wszystkich? I do tego zawsze mówiącego staruszkom „dzień dobry”?
– czy stracę pracę?
– czy zostanę skazany na karę pozbawienia wolności?
Po analizie tych i kilku innych, dodatkowych punktów uprzejmię proszę o odrzucenie noża ?
AUSTRALIJSKI POLICJANT
– BANG
AMERYKAŃSKI POLICJANT:
– BANG BANG BANG BANG BANG BANG BANG BANG BANG BANG klik… przeładowanie… BANG BANG BANK BANG BANG BANG BANG BANG BANG BANG klik klik klik klik.
Sytuacja to anegdota, która pojawia się niemal na każdym spotkaniu, na którym obecni są przedstawiciele policji innych krajów. A polski policjant to akurat przykład, bo sama osobiście słyszałam już wersję z policją francuską, norweską oraz brytyjską (i to w wersji mocno zmodyfikowanej, bo w UK zdecydowana większość policjantów nie posiada broni służbowej). I co najciekawsze to bardzo wielu policjantów swój kraj opisuje jako ten pierwszy z opisu…
Także pół żartem, pół serio…