Dokladnie 14 lat temu zaczęłam swoją przygodę z policją.
Z perspektywy czasu, poza zmarszczkami, które pojawiły się na moim czole, oczywiście nie z powodu wieku, ale zdziwienia jakie często gościło na mojej twarzy ? mogę przyznać, że był to ciekawy czas.
Były spektakularne wzloty i jeszcze bardziej spektakularne upadki.
Po około 10 latach służby pojawiło się wypalenie zawodowe. Było ekstremalnie duże i jedyną dobrą rzeczą jaką po sobie pozostawiło jest „Z pamiętnika policjantki”.
Od kilku dni zastanawiam się jak potoczyłoby się moje życie, gdybym przypadkiem nie zobaczyła ogłoszenia o naborze i nie założyła munduru.
Policja nie była moim marzeniem, pieniądze na start też szałowe nie były, bo jak widzisz na rozkazie całe 1010 zł. I nawet jak na tamte czasy było to mało, bo jako studentka studiów dziennych, dorabiająca sobie jako hostessa na promocjach zarabiałam wtedy dwa razy więcej.
Przeznaczenie? Być może, ale żeby nie żyć przeszłością warto zastanowić się nad przyszłością. Co mnie jeszcze spotka? Czego sobie życzę? Bazując na moim doświadczeniu jestem pewna, że ułoży się ono w najmniej przewidywalny dla mnie sposób.
Za dokładnie 1 rok mogę odejść na emeryturę. Dla niewtajemniczonych dodaję, że emerytura policyjna wynosi wtedy 40% uposażenia.
Nie planuje odchodzić, choć życie potrafi być nieprzewidywalne. Pewnie zastanawiasz się czego sobie życzę na kolejny rok w mundurze?
Zdecydowanie chciałabym, aby to był rok pełen wyzwań zawodowych, które przyniosą mi rozwój osobisty i satysfakcję, tą stricte zawodową jak i blogową. A wisienką na torcie będą życzliwe osoby wokół mnie.